Kiedy mąż próbuje przechytrzyć żonę…

Dzięki zaprezentowanej sztuce pt. „Żona do adopcji”, sobota 21.09, w polickim MOK-u upłynęła pod znakiem dobrego humoru, mądrej rozrywki. Gwiazdą, tej prorodzinnej komedii w wykonaniu Teatru Old Timers Garage, jest znana z wielu telewizyjnych produkcji Olga Borys.

O niezwykłych losach zwykłego małżeństwa

Kiedy za mąż wychodzi przyjaciółka, wszystko schodzi na dalszy plan. Główna bohaterka Natasza nie może doczekać się tego wyjątkowego dnia, czego nie można powiedzieć o jej mężu. Ostatecznie, Natasza na wesele jedzie sama. Radość spokoju Adamowi przerywa dawno niewidziany przyjaciel. Wspomnienia, alkohol, opowieści. Tak dwójka znajomych spędza wieczór, a rankiem… W domu Adama pojawia się przedstawicielka ośrodka adopcyjnego. Od jej decyzji zależy to, czy młode małżeństwo będzie miało szansę na dziecko.

Problem w tym, że Natasza o niczym nie wie, a kiedy nieoczekiwanie wraca do domu, zastaje męża w objęciach obcego mężczyzny. Rozwód wisi w powietrzu…

Sytuacje z „życia wzięte”

Spektakl jest swego rodzaju studium przypadku przeciętnego polskiego małżeństwa, napisane przez Marka Pitucha, wyreżyserowane przez Jakuba Ehrliha. Na scenie mogliśmy podziwiać świetne kreacje ekipy aktorów: Olgę Borys, Marka Pitucha oraz Jakuba Wonsa. Popularna Olga Borys doskonale przedstawiała polickiej publiczności liczne odsłony kobiecych kreacji. Aktorka przedstawiała swoje bohaterki w bardzo sugestywny sposób od rozkapryszonej żony do oschłej urzędniczki. Jakub Wons bawił swoją kreacją ciapowatego męża, zaś Marek Pituch zaprezentował role akwizytora, wróżbity zgodnie z powszechnymi wyobrażeniami na temat tych właśnie postaci.

Rozrywka na wysokim poziomie

Komedia bawiła pełną salę widowiskową polickiego MOK-u. Fabuła nie pozwoliła się nudzić, niejednokrotnie była zaskakująca z ciekawymi zwrotami akcji. Dowcip słowny i sytuacyjny płynący ze sceny był niebanalny. Niejednokrotnie aby się śmiać, trzeba było się zdystansować do sytuacji , które znamy z życia codziennego. Chodzi tu o błahostki, które nie raz urastają do rangi wielkich problemów.

Dobra rozrywka z nutą refleksji zafundowana polickiej publiczności, była kolejną teatralną propozycją MOK-u. Spektakl wart był uwagi, tym bardziej cieszy frekwencja. Spektakl odbył się przy pełnej sali. Kolejny w repertuarze „Bóg mordu”, odbędzie się w grudniu.

 

Wróć do: Relacje