Koncert charytatywny

dla Julii, Lenki, Sandry…

28 lutego w Miejskim Ośrodku Kultury w Policach odbył się koncert charytatywny dla trzech ciężko chorych młodych bohaterek.
Inicjatywę wsparło wielu policzan. Na scenie wystąpili LIBER i NATALIA SZROEDER. Publiczność chętnie i hojnie uczestniczyła w licytacjach. Tę jakże ważną część imprezy prowadzili: Oskar „OSI” Lepczyński oraz Piotr Kołacki i Andrzej Rogowski – inicjatorzy przedsięwzięcia. Tak oto np. koszulka pogoni Szczecin zostala wylicytowana przez siatkarki Chemika Police za kwotę 2600 zł.

Z biletów oraz z licytacji zebrano 21 000 zł. Cały dochód z imprezy przeznaczony jest na leczenie i rehabilitację Julii Kartanowicz, Lenki Fabich i Sandry Korsak.

Pomimo przeprowadzonych wielu specjalistycznych badań pod kątem chorób genetycznych, mięśniowych, metabolicznych oraz diagnostycznych nie znaleziono przyczyny schorzenia Julii Kartanowicz. Rodzice Julii starają się stworzyć jej jak najlepsze warunki do uzyskania pełnej sprawności. Dlatego też korzystają z wielu dobrodziejstw medycyny, specjalistycznych rehabilitacji, detoksykacji organizmu, regeneracji układu nerwowego, delfinoterapii. Jest to trudna, bardzo długa i bardzo kosztowna droga, która może pomóc Julii. Koszt leczenia Julii to kilkadziesiąt tysięcy złotych rocznie.

Kolejną bohaterką koncertu była Lenka Fabich, u której stwierdzono autyzm dziecięcy. Aktualnie jej rozwój psychoruchowy opóźniony jest o 2 lata w stosunku do wieku życia. U Leny obserwuje się jakościowe nieprawidłowości w zakresie interakcji społecznych, komunikowania się oraz ograniczonych powtarzających się wzorców zachowania. Dziewczynka nie dąży do kontaktów interpersonalnych, ani w nie nie wchodzi.

Sandra Korsak ma 24 lata. Od kiedy zachorowała, 12 lat temu, zawsze starała się żyć jak najnormalniej się dało. Postanowiła zdać maturę i pójść na studia, wierzy bowiem iż dzięki swojej ciężkiej pracy uda jej się wyjść z choroby. W 2012 zrobiła licencjat, a kilka miesięcy później wyleciała do Chin na przeszczep komórek macierzystych. Dało jej to przede wszystkim możliwość dłuższej oraz intensywniejszej rehabilitacji. W tym momencie jest to dla niej najważniejsze, wie że to jedyna droga do zdrowia. Rehabilitacja jest jednak bardzo droga i z renty socjalnej bardzo trudno ją opłacić, wierzy jednak że w każdym człowieku siedzi cichy anioł, który przywraca kolory temu szaremu światu i pomaga, nie oczekując niczego w zamian.

A.S
MOK Police

Wróć do: Relacje